piątek, 24 sierpnia 2012

the big dig. Boston!


Dzisiaj temat ciekawostka, który chciałbym Wam przybliżyć – The Big Dig. Największa inwestycja w infrastrukturę drogowo-miejską na świecie. Dlatego uważam, że warto poznać jej historię.

Rys sytuacyjny.

Boston, stan Massachusetts – jedno z najstarszych miast w Stanach Zjednoczonych. Bolączką tego miasta są słynne „bostońskie korki”, które tworzą się na tzw. wielkiej arterii, czyli sieci autostrad międzystanowych I90 i I93. Właśnie w tym mieście powstał jeden z najbardziej skomplikowanych układów dróg szybkiego ruchu, które zostaną poprowadzane pod miastem „THE BIG DIG”. 

Początek.

W 1975 roku pewna grupa przedsiębiorców mająca dość korków ulicznych na wielkiej arterii (została zaprojektowana na 75tys. Aut dziennie, natomiast przejeżdżało nią 200tys.), wyszła z inicjatywą do Franka Salvucci’ego – człowieka odpowiedzialnego za transport w gabinecie stanowym, – aby zmodernizować sieć dróg przecinających centrum Bostonu. Salvucci rozpatrzył pozytywnie pomysł przedsiębiorców i stworzył plan utworzenia pod miastem sieci tuneli, które to miałyby przenieść ruch pod ziemię i odciążyć „wielką arterię”. Cały projekt zawierał: przebudowę drogi I93, osi Bostonu i skierowanie jej pod miasto oraz zbudowanie tunelu pod portem w Bostonie łączącego I90 z terminalem lotniska. Cały projekt miał trwać 10 lat i kosztować 2,6mld $.

Pracę rozpoczęto w 1991r. od wykopania wielkiego rowu dla pierwszego tunelu w bostońskim porcie, celem zmniejszenia ruchu w centrum, poprzez wykonanie alternatywnej drogi na lotnisko. Podczas gdy w Bostonie wykonywano wykop pod tunel, w Baltimore budowano 12 sekcji tunelu, każda mieszcząca dwa pasy autostrady. Sekcje dostarczono drogą wodną w 1992r. do Bostonu, przemieszczając je wzdłuż wybrzeża Atlantyku. Każda sekcja miała 100m długości i 7tys. ton, natomiast na miejscu ekipy budowlane montowały 23tys. ton elementów do każdej sekcji stanowiących konstrukcje drogi. Po zmontowaniu sekcji, należało je umieścić na swoim miejscy z dokładnością milimetrową. Najtrudniej było z pierwszym segmentem, który miał się łączyć z tunelem stworzonym przy brzegu portu. Najgłębiej osadzoną część tunelu znajdowała się 30 metrów pod poziomem wody. Pracę  zakończono w 1995r. i nazwano go imieniem Teda Williamsa – sławnego amerykańskiego baseballisty drużyny Boston Red Sox.

Rozwinięcie.

Kolejnym krokiem było połączenie tunelu z drogą I90, aby to wykonać należało poprowadzić tunel nad trasą metra, obok największej fabryki w mieście i poczty głównej oraz pod torami kolejowymi. Jedną z trudności, jaką inżynierowie napotkali na swojej drodze był mało nośny grunt, który musieli zagęścić sposobem mieszania z zaczynem cementowym (wzmocniono 570tys m3 gruntu, co trwało 3 lata). Następnym etapem było wykonanie sekcji tunelu w specjalnie przygotowanej niecce w porcie (największa sekcja 46tys. ton). Podczas prowadzenia tunelu nad „czerwoną” linią metra, trzeba było stabilizować tunel wbijając 110 pali o średnicy 2m, aby segment nie opadł, co mogłoby spowodować zalanie metra, a co za tym idzie zalanie centrum Bostonu. Inżynierowie nie mieli łatwo. Następną trudnością, na jaką trafili podczas tego etapu projektu były wyjątkowo słabe grunty przy torach kolejowych. Zdecydowano również na wzmocnienie ich, ale tym razem za pomocą zamrażania (powstała największa góra lodowa stworzona przez człowieka). W tym miejscu tunel tworzono metodą przeciskania (1m na dobę). Jednakże w tym samym czasie w sekcji tunelu, która była już pod wodą nastąpiła awaria – „puściło” uszczelnienie na styku dwóch sekcji tunelu i zaczęła się wdzierać woda. Została zalana cała niecka, gdzie wytwarzano części tunelu. Miejsce awarii zostało zlokalizowane i zaczopowane betonem – przedłużyło to inwestycję o 9 miesięcy i zwiększyło jej koszt o wiele milionów dolarów.

W drugiej części Bostonu inżynierowie budujący tunel pod drogą I93 musieli zmagać się z innymi problemami, mianowicie musieli przełożyć 300 letnią bostońską infrastrukturę to znaczy wodociągi, kanalizację, elektrykę, telekomunikację etc. Do tego zadania przystąpiło 31 firm, które przekładały i modernizowały instalacje, aby zrobić miejsce dla tunelu. Kolejnym problemem było stworzenie nowych podpór dla „wielkiej arterii” tak, aby można było swobodnie wykonać pod nią tunel. Na początku stworzono ściany tunelu, natomiast później specjalne konstrukcje wsporcze, które miały przenieść całą masę I93. Gdy uporano się z tym problemem zaczęto wydobywać grunt pod tunel oraz odcięto stare podpory I93, a cały ciężar został przeniesiony w odpowiedni sposób. W szczytowym momencie w inwestycji brało udział 4,5tys. robotników naraz. Ostatnim zadaniem do wykonania podczas budowy tunelu było wykonanie sekcji tunelu pod najruchliwszym skrzyżowaniem w mieście, a do tego pod nim znajdowały się: pasaż dla przechodniów, tunel linii autobusowej oraz linia metra. Inżynierowie musieli zagłębić w tym miejscu tunel do 40m pod poziom gruntu, aby przedostać się pod tymi przeszkodami oraz jakoś wesprzeć linię metra, która była w bezpośrednim sąsiedztwie budowanego tunelu. Zdecydowano się na budowę mostu pod ziemią, na którym oparto linię metra, a w jego świetle stworzono kolejną sekcję. Finalizacją połączenia tunelu z drogą I93 było wybudowanie największego na te czasy mostu wiszącego asymetrycznego.

Zakończenie.

W 2003r. zostały oficjalnie otwarte tunele dla dróg I90 i I93, co bardzo poprawiło ruch uliczny w Bostonie. Tunel łączący I90 z terminalem lotniska, skrócił czas przejazdu o trzy kwadranse. Obawiano się jedynie możliwości stłuczek w tunelach, które mogłyby się zakończyć pożarem, lecz system wentylatorów zamontowany w obiektach, dobrze sobie poradził w próbnych pożarach. Całość inwestycji „The Big Dig” nie została jeszcze zakończona, jedynie wiadomo, że nie zmieszczono się w czasie wykonania oraz w budżecie. Koszty eksploatacji sieci tuneli szacuje się na około 60 mln $ rocznie. 

Podsumowanie.

Mam nadzieję, że trochę przybliżyłem Wam tę wspaniałą inwestycję oraz zachęciłem do sprawdzenia jej samemu. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie pod względem ogromu oraz trudności, na jakie musieli się natknąć nadzorujący ją ludzie. Z tego wynika dobry wniosek, że każda trudna sytuacja jest do pokonania, należy jednak wierzyć w jej dobre załatwienie.

1 komentarz: